poniedziałek, 29 września 2014

Ślubny exploding box

Po krótkiej przerwie spowodowanej natłokiem pracy powracam z kolejnym klasycznym exploding boxem. Tym razem pudełeczko jako prezent dla pary młodej od świadków. Moja "klientka" dała mi pełną dowolność jeśli chodzi o kolorystykę i dekoracje boxa. Tak oto powstało radosne pudełeczko w wiosennych kolorach, do których wykonania użyłam papier z Galerii Papieru . Na środku umieściłam ręcznie wycinaną klatkę z dwoma słodkimi ptaszkami.






Muszę przyznać, że klatka sprawiła mi wiele trudności, zwłaszcza, że wycinanie jej skalpelem wymagało chirurgicznej precyzji. Ale jestem bardzo zadowolona z ostatecznego efektu :)

A już niebawem - dwa exploding boxy z okazji rocznicy ślubu :)



czwartek, 18 września 2014

Trochę inaczej - piramidki

Witam,
Dziś co nieco o nietypowych exploding boxach - piramidkach. Planując prezent ślubny dla osoby z rodziny stwierdziłam, że moje zapasu papieru znacząco się skurczyły - zostało mi jedynie kilka skrawków nadających się na bazę do pudełka. Niestety nie były to wystarczające kawałki papieru, aby zrobić tradycyjne pudełeczko, a czasu na wykonanie było naprawdę mało i zamawianie papieru bazowego nie wchodziło w grę. I znów bardzo pomocny okazał się Pinterest gdzie znalazłam pomysł na nieco inny exploding box - w kształcie piramidki. Tak powstały dwa pudełeczka, które prezentują się równie atrakcyjne, co tradycyjne boxy, a pozwalają na wykorzystanie wąskich skrawków papieru, z którymi często nie wiadomo co zrobić :)

Choć pudełeczka w kształcie piramidek są mniejsze i ich dekoracja musi być nieco "skromniejsza" to uważam, że są wyjątkowo urocze. Wszystkie elementy dekoracyjne wycinałam za pomocą dziurkacza oraz nożyczek - niestety nie dysponuję jeszcze maszynką do wykrojników. Pracy jest zdecydowanie więcej, lecz większa jest też satysfakcja z końcowego efektu. Potwierdza to tylko fakt, że bez wykrojnika można żyć ;) 

Pierwsze pudełeczko to prezent dla młodej pary w dniu ślubu.








Kolejne to prezent dla młodego małżeństwa, które pobrało się kilka lat wcześniej w USA. Rodzina z Polski nie mogła pojawić się na ślubie, lecz chcieli wręczyć oryginalny "zaległy" prezent. 








poniedziałek, 15 września 2014

Ślubne pudełeczko


Witam,
Dziś przychodzę do Was z kolejnym exploding boxem. Tym razem pudełeczko wykonałam z okazji ślubu mojej kuzynki. Nie będę ukrywać, iż mocno zainspirowałam się projektem exploding boxa ze strony tamis-robotki.blogspot.com.










Przyznaję, że bez wykrojnika, a nawet dziurkacza wykonanie takiej ilości kwiatuszków do dekoracji jest bardzo pracochłonne :) Gdy tylko skończyłam wykonywać to pudełeczko postanowiłam, że muszę kupić sobie dziurkacz, bo następnym razem oszaleję wycinając nożyczkami taką ilość kwiatków ;)

Sporo "problemów" sprawiła mi też strzałka z kompasu. Nie wiedziałam z czego ją wykonać, tak aby wyglądała jak najbardziej realnie. Ostatecznie strzałkę wycięłam z brązowego papieru, wycieniowałam farbami plakatowymi, a następnie nałożyłam dwie warstwy kleju Magic, który nadał strzałce ciekawą fakturę i połysk. 

Ostateczny efekt mnie zadowolił :) I znów, wiele się nauczyłam wykonując pudełeczko, np. żeby upewnić się, czy zaprojektowana kieszonka na pieniądze pomieści zaplanowaną ilość banknotów :) Zdjęcie tego pudełeczka trafiło na moją stronę na Facebooku i zebrało sporo pochwał, z czego jestem niezmiernie dumna. Nie sądziłam, że moje "dłubanie" (jak to nazywa mój mąż) może komuś przypaść do gustu - a jednak :) Już niedługo pochwalę się kolejnymi realizacjami, tym razem nieco innymi "exploding piramidkami" ;) Pozdrawiam serdecznie...



czwartek, 11 września 2014

Pierwszy exploding box ever

Pierwszy post na tym blogu chciałabym poświęcić mojemu pierwszemu exploding box'owi.

Pudełeczko wykonałam dla mojej bratowej na 30 urodziny. Przeszukując Pinterest w poszukiwaniu pomysłu na fajny i osobisty prezent natknęłam się na exploding boxy, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Jako że jestem osobą bardzo kreatywną pomysł na pudełeczko bardzo mi się spodobał i postanowiłam zrobić jedno. Miałam też świadomość, że jak nie wyjdzie, to najwyżej kupię zwykłą kartkę w kiosku.

Box miał zmieścić pieniążki oraz dzwonek do roweru, który był dodatkiem do głównego prezentu dla solenizantki. Papier pochodził z moich dawnych zbiorów, oraz z bloczku, który jakiś czas temu kupiłam w Lidlu (nie mając pojęcia co z nim zrobię, kupiłam ot tak, bo mi się spodobały kolory). 








Mam świadomość, że pudełko nie jest idealne - to moje pierwsze podejście do tematu produkcji kartek/ exploding boxów. Brak doświadczenia i wszelkie niedociągnięcia są widoczne gołym okiem. No cóż, każdy uczy się na błędach. Niemniej jednak box zrobił ogromne wrażenie na obdarowanej, która podsunęła mi pomysł na tego bloga (za co serdecznie dziękuję :* ).